Jesteś tutaj: Home
Jednym z inauguracyjnych turniejów w nowym sezonie jest United Cup, czyli zmagania narodowych drużyn mieszanych.
W edycji 2025 reprezentacja Polski zajęła ponownie II miejsce.
Kamil znalazł się w składzie obok Igi Świątek, Huberta Hurkacza, Mai Chwalińskiej, Alicji Rosolskiej oraz Jana Zielińskiego. Kapitanem zespołu był Mateusz Terczyński.
W rozmowie z TVPSPORT.PL i Michała Pochopienia Kamil opowiedział, dlaczego zdecydował się na duet trenerski Maciej Domka – Christopher Kas.
Maciej Domka, na co dzień pracujący z Martyną Kubką, a także członek sztabu reprezentacji Polski w rozgrywkach Billie Jean King Cup.
Do trenera Domki dołączył jeszcze jednego. Jest nim Christopher Kas, który jako zawodnik słynął z gry w deblu (najwyżej plasował się na 17. miejscu w rankingu ATP). Jako trener ma za sobą epizod z Peterem Gojowczykiem, a także liczne współprace z tenisistkami. Są w tym gronie między innymi Sabine Lisicki czy Jule Niemeier. W 2024 roku zajmował się zdolną Niemką, Nomą Noha Akugue.
– Poznałem go dobre kilka lat temu. Nie chcę skłamać, ale powiedzmy, że wydarzyło się to około osiem bądź dziewięć lat wstecz, gdy zacząłem grać w niemieckiej lidze dla TC Grosshesselohe. Chris Kas jest szefem drużyny, werbuje dla niej zawodników i jest obecny na każdym meczu. Ze względu na fakt, że w tych rozgrywkach dozwolony jest coaching, to siedział na mojej ławce podczas każdego meczu. Pomijając fakt, że świetnie rozumie tenis i dawał mi celne wskazówki, to od początku mnie wyczuł, zrozumiał, jak należy ze mną rozmawiać, kiedy trzeba dać mi trochę przestrzeni, gdy jej potrzebuję. Intuicyjnie wszystko robił tak, że czułem się bardzo komfortowo. W sytuacji, w której zakończyłem współpracę z Marcelem du Coudrayem i nie do końca wiedziałem i zastanawiałem się, jak teraz poprowadzić swoje tenisowe życie: gdzie wylądować oraz z kim, najzwyczajniej w świecie poprosiłem go o pomoc. Bo też i znałem jego warsztat trenerski oraz wiem, że się dogadujemy bardzo dobrze – przyznał 28-latek.
– Z góry sobie powiedzieliśmy, że nie będzie to współpraca pełnoetatowa. Ani on nie jest w stanie ze mną podróżować na wszystkie turnieje, ani ja nie chcę przenosić się za granicę, gdy już i tak jest bardzo dużo wyjazdów turniejowych. Uważam, że od początku to bardzo dobry układ. Będzie dla mnie kimś w rodzaju konsultanta, trenera wyjazdowego. Świetnie mnie zna, wie, jak spowodować, abym poczuł się komfortowo, a to jest bardzo ważne zwłaszcza podczas turniejów. Oczywiście posiada ogromną tenisową wiedzę i myślę, że to zaprocentuje w przyszłości. Zresztą już zaprocentowało, bo mamy na swoim koncie pierwszy tytuł challengerowy, który wspólnie zdobyliśmy w końcówce sezonu, gdy poprosiłem go o pomoc – kontynuował Polak.
We wspomnianym duecie nie będzie pierwszego ani drugiego trenera, ale będzie obowiązywać jasny podział obowiązków. – Mnie jako zawodnikowi zależy na tym, aby wizja trenerów była wspólna, co nie zawsze jest łatwe do realizacji, bo każdy z nich ma własne podejście oraz warsztat. Zanim doszło do porozumienia to odbyliśmy rozmowy: ja rozmawiałem z trenerami, a także oni między sobą. Myślę, że nie będę tutaj ustawiał jakiejś jasnej hierarchii, ale z racji tego, że trener Kas będzie ze mną głównie na turniejach, a z trenerem Domką będziemy pracować na miejscu oraz wyjazdowo, to na pewno będzie miał on więcej ingerencji w mój tenis – tłumaczył Majchrzak.
– Zależało mi przede wszystkim na wspólnej wizji. Nie chcę żeby doszło do sytuacji, że z trenerem Maćkiem pracujemy nad czymś, a potem pojadę na turniej z trenerem Chrisem i będzie mi podpowiadał zupełnie inne rzeczy, w najgorszym wypadku przeciwne do tego, co słyszałem wcześniej. Nie sądziłem, żeby takie sytuacje mogły mieć miejsce, ale chciałem się upewnić, że będziemy szli w jednym, zgodnym kierunku.
– Obaj trenerzy zgodzili się na taki rodzaj współpracy. Odpowiada on też trenerowi Maćkowi, który od dłuższego czasu pracuje z Martyną Kubką i na samym wstępie dał mi do zrozumienia, że jej nie zostawi. Zresztą nie chciałbym tego, bo Martyna świetnie się rozwija, z roku na rok gra coraz lepiej. Wstępnie planujemy, że z trenerem Chrisem zrobię 10-12 turniejów, z trenerem Maćkiem 8-10, a resztę sam czy z moją żoną Martą.
Majchrzak w zawodowych rozgrywkach jest znany z solidnej gry. Wraz z trenerami ma jednak plan na to, aby stać się bardziej ofensywnym graczem. – W dalszym ciągu, mimo że uważam, że już całkiem nieźle serwuję, chciałbym popracować nad wyższym procentem trafianego pierwszego podania. Bo jak już je trafiam, to w większości meczów wygrywam minimum 75 proc. punktów po „jedynce”. Natomiast dobrze by było, żebym celność pierwszego podania miał w okolicach minimum 65 proc. To dałoby mi większy komfort rozgrywania gemów przy własnym serwisie – zapewnił.
– Będziemy także pracować nad tym, aby upłynnić przejście z obrony do ataku. Wiem, że dobrze potrafię bronić, biegać oraz kontrować, ale przydałoby się także poprawić egzekwowanie sytuacji, które wypracowuję sobie na korcie. Często wypracowuję sobie przewagę, którą nie do końca wykorzystuję, a jak już to robię, to często z opóźnieniem. Chciałbym, aby w takich sytuacjach działał automatyzm. W dużym skrócie – chciałbym, aby moja solidna gra została wzbogacona o uderzenia kończące. Rywale w tourze już coraz bardziej mnie znają, wiedzą, jak ze mną grać, więc chcę coraz więcej spraw brać w swoje ręce – zdradził.
Wprawdzie nowy sezon rozpocznie się za sprawą turnieju United Cup, który będzie odbywać się od 27 grudnia, to jednak reprezentant Polski na kort wróci wcześniej. W ramach przygotowań do właściwych startów weźmie udział w rozgrywkach ligowych.
– Większość okresu przygotowawczego spędzę w Warszawie. Na jego końcu wezmę udział w rozgrywkach ligowych w Czechach oraz w Polsce. Warszawę wybieram głównie dlatego, że jest tutaj mój trener od przygotowania fizycznego, Sławomir Fotek, a to właściwie jedyny czas w roku, kiedy nad tym aspektem można solidnie popracować. Jeśli chodzi o tenis, to będę trenował głównie z trenerem Domką, ale rozmawiam z trenerem Kasem o tym, aby przyjechał na kilka dni do Polski. Byłoby to dobre w kontekście tego, aby obaj szkoleniowcy lepiej się poznali.
– Na dobre chciałbym wrócić do pierwszej setki rankingu ATP. Mam świetną pozycję wyjściową, niewiele mi brakuje do zrealizowania tego celu, tak naprawdę jest to kilkadziesiąt punktów. Ostatecznie skończyłem sezon około 120. miejsca, co summa summarum jest lepszym wynikiem, niż ten, który zakładałem na początku roku. Po ustabilizowaniu swojej pozycji w setce będę chciał wykonać krok w stronę pierwszej pięćdziesiątki. Niezmiennie moim celem jest także dotarcie do drugiego tygodnia turnieju wielkoszlemowego.
Kamil zakończył bardzo trudny sezon 2024.
"Mój sezon dobiegł końca. Ciężko mi opisać w jednym poście emocje, które towarzyszyły mi przez cały ten czas.
W opublikowanym 4 listopada 2024 roku rankingu ATP Kamil zajmuje 114 pozycję.
Kolejnym przystankiem Kamila była hiszpańska Villena.
W niedzielę (6.10.2024) w dużym challengerze ATP 100 rozgrywanego na twardych kortach Akademii Tenisowej Juana Carlosa Ferrero koło Alicante Polak triumfował pokonując po drodze solidnych zawodników.
Pierwszym rywalem Polaka był Mili Polijcak. 20-letni Chorwat to mistrz singlowego Wimbledonu 2022 oraz deblowego Roland Garros 2022 w kategorii juniorów. W pierwszym secie młody Chorwat postawił się Kamilowi. Obaj świetnie serwowali. Jednak w siódmym gemie Polak nieoczekiwanie przełamał podanie rywala i wyszedł na prowadzenie. Tę przewagę utrzymał już do końca i po chwili swoim podaniem zakończył seta. O losie drugiego seta zdecydował tie-break. Tam doświadczenie Szumiego było górą. Polak oddał rywalowi zaledwie cztery punkty i wykorzystując drugą piłkę meczową po godzinie i 53 minutach zakończył mecz.
W kolejnej rundzie Kamil pokonał Jiri’ego Vesely’ego. Dwa pierwsze sety zakończyły się tie-breakami raz dla jednego, raz dla drugiego. Trzeci set to prawdziwa walka. Kamil wyszedł na prowadzenie 2:0 od razu stracił podanie. Chwilę później ponownie został przełamany, co stawiało Czecha w lepszej sytuacji. Na szczęście Polak przełamał niekorzystną serię i objął prowadzenie 4/3. W końcówce wykorzystał drugą piłkę meczową.
W ćwierćfinale po drugiej stronie siatki stanął najwyżej rozstawiony Duje Ajdukovic. Grający szybki, ofensywny tenis Ajdukovic miał cztery szanse na przełamanie, ale z pomocą Polakowi przyszedł serwis. Niedługo później sam mógł podwyższyć prowadzenie na 4:2, lecz Chorwat oddalił zagrożenie. Ostatecznie Ajdukovic wygrał seta. W drugim secie Szumi głębokim returnem wymuszającym błąd zdobył przełamanie, a następnie podwyższył prowadzenie na 3:0. Przetrwał kryzysowy moment, kiedy utrzymał serwis w piątym gemie od stanu 0-40. Polak konsekwentnie robił swoje, nie miał już problemów przy własnym podaniu i doprowadził do decydującej partii. W trzecim secie to już dominacja Kamila i awans do półfinału.
Tu w dwóch setach pokonał faworyta publiczności z Hiszpanii, Martina Landaluce. Na początku meczu Hiszpan dominował na korcie i kontrolował grę. Już w trzecim gemie udało mu się przełamać serwis rywala, ale polski tenisista szybko odrobił straty i zwyciężył seta. W drugim secie, po dwóch, zaciętych gemach, Polak wyszedł na prowadzenie w meczu i prowadził do końca meczu.
O tytuł w Villenie Piotrkowianin walczył z Amerykaninem, Nicolasem Moreno De Alboranem pokonując go pewnie 6/4 6/2. Jest to jego trzeci tytuł wywalczony w tym sezonie w cyklu ATP Challenger Tour, po triumfach w Kigali i Bratysławie.
Do stanu 5/4 dla Kamila obaj pewnie utrzymywali swoje serwisy, nie dając sobie nawzajem ani jednej możliwości do przełamania. Przełomowy okazał się dziesiąty gem, w którym nieoczekiwanie Amerykanin zmarnował prowadzenie 40-30, przegrywając od tego momentu trzy następne wymiany. Szumi wykorzystał pierwszego setbola po 41 minutach gry.
W drugim secie w czwartym gemie Kamil odskoczył na 40-0 przy [podaniu rywala. Już drugiego „break pointa” zamienił na ważne przełamanie.przełamał rywala. Przewaga jednego „breaka” pozwoliła mu zbudować prowadzenie 4/1, a następnie 5/2. W ósmym gemie przełamał Amerykanina do zera, a pierwszego meczbola zamienił na końcowy sukces już po godzinie i 17 minutach gry.
Zwycięstwo w turnieju ATP 100 w Villenie przesunie Kamila w okolice 113 miejsca w rankingu ATP!
Wyniki:
I runda: (6) Kamil Majchrzak – Mili Poljicak (Chorwacja) 6/4 7/6(4)
II runda: (6) Kamil Majchrzak – (Q) Jiri Vesely (Czechy) 7/6(2) 6/7(5) 7/5
Ćwierćfinał: (6) Kamil Majchrzak – (1)Duje Ajdukovic (Chorwacja) 4/6 6/3 6/2
Półfinał: (6) K.Majchrzak – M.Landaluce (Hiszpania) 6/3 6/4
Finał: (6) Kamil Majchrzak – (5) Nicolas Moreno de Alboran (USA) 6/4 6/2
Foto: Ferrero Tennis Academy
W połowie września Kamil postanowił wziąć udział w challengerze ATP 125 w Saint-Tropez. Decyzja okazała się słuszna. Szumi dotarł tam do półfinału eliminując po drodze solidnych graczy.
Bardzo trudny okazał się już mecz I rundy. Rywal prowadził już 7/6(2) 4/3 (serwował i miał piłkę na 5/3), ale nasz reprezentant przełamał wtedy podanie Chorwata. Jak się później Borna Gojookazało - ósmy gem drugiego seta - był momentem zwrotnym całego spotkania. Piotrkowianin zwyciężył 6/7(2) 6/4 6/3.
W II rundzie przeciwnikiem Szumiego był Harold Mayot, juniorski mistrz Australian Open z 2020 roku.
W początkowej fazie meczu Polak przegrywał 1:3, ale szybko odrobił starty, a później dołożył trzy kolejne gemy i wygrał pierwszego seta.
W drugiej partii Kamil popełniał znikomą ilość błędów. Mecz zakończył asem serwisowym, po dużym kicku - Mayot nie odgadł jego zamiaru.
W ćwierćfinale bez straty seta Piotrkowianin odprawił kolejnego Francuza Matteo Martineau 6:3, 6:4. W tym meczu ogromną rolę odgrywało podanie. Kamil dyktował warunki w swoich gemach serwisowych i w efekcie nie musiał bronić ani jednego break pointa.
Mecz półfinałowy z Pouille rozpoczął się wyrównanie. Przełamanie nastąpiło w szóstym gemie, kiedy Polak wykorzystał moment słabości przeciwnika, wychodząc na prowadzenie 4:2. Niestety Pouille szybko odrobił straty i wygrał pierwszą partię 6/4.
W drugim secie Szumi wyszedł na prowadzenie 5/4 i miał trzy piłki setowe przy serwisie rywala, ale półfinalista Australian Open z 2019 roku w imponującym stylu wygrał pięć kolejnych punktów. Francuz szybko zamknął mecz, wygrywając drugiego seta 7/5.
Wyniki:
I runda - K.Majchrzak - B. Gojo (CRO) 6/7(2) 6/4 6/3
II runda - K.Majchrzak - (5) H. Mayot (FRA) 6/3 6/4
ćwierćfinał - K.Majchrzak - M.Martineau (FRA) 6/3 6/4
półfinał - K.Majchrzak - (7) L.Pouille (FRA) 4/6 5/7
Wrócił na zawodowe koty w styczniu z zerowym dorobkiem punktowym. W sierpniu po fantastycznej grze spełnił swoje marzenie: załapał się do kwalifikacji US Open!!!
W meczu I rundy po zaciętym i pełnym zwrotów akcji pojedynku pokonał Amerykanina Michaela Zhanga 6/3 6/7 (5) 7/5.
Amerykanin dostał od organizatorów tzw. dziką kartą. Po wygraniu pierwszego seta 6/3, w drugim Polak prowadził już 6/5 i serwował. Rywal się nie poddał. Przełamał naszego tenisistę, a po kilku minutach i tie-breaku (5-7) na zawodników czekał już decydujący set. W nim pokazał wolę walki i pewność siebie.
W dziewiątym gemie przy własnym serwisie przegrywał 3/5 i 15:30. Amerykanin potrzebował zatem tylko dwóch punktów, aby awansować do drugiej rundy eliminacji. Piotrkowianin zagrał wtedy koncertowo. Wygrał 7:5, a w ostatnim gemie przełamał 20-latka bez żadnej straty.
- Ten dzień to zdecydowanie dużo emocji na i poza kortem. Cieszę się, że udało mi się wygrać mecz, który był dla mnie niezwykle ciężki. Jestem szczęśliwy, że mogę ponownie rywalizować na jednym z największych turniejów. Bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i do zobaczenia w środę - napisał Polak w mediach społecznościowych.
W kolejnym meczu pokonał 129. w rankingu ATP Kolumbijczyka D.Galana.
Już przy pierwszym serwisie Polak przełamał Galana. Po kilku minutach nasz tenisista prowadził 3:0, a pierwszą partię ostatecznie wygrał 6:1.
Mimo kłopotów w drugiej partii Polak szybko odrobił straty. Przegrywał 0:2, ale błyskawicznie doprowadził do stanu 2:2 w drugiej partii. W końcówce seta przełamała rywala z Ameryki Południowej i ostatecznie triumfował 6:4.
Po zwycięstwie w tym meczu Szumi było krok od występu w turnieju głównym wielkoszlemowego US Open. Na drodze Polakowi stanął jednak 102. na liście ATP Mattia Bellucci.
W pierwszej partii zawodnicy wygrali po trzy pierwsze podania i dopiero w siódmym gemie Kamil dał się przełamać Bellucciemu. Mattia wygrał swój serwis i wykorzystał drugiego setbola przy podaniu Kamila.
W drugim secie Polak na starcie przełamał rywala, ale Włoch szybko odrobił straty w następnym gemie. Potem obaj wygali swoje serwisy.
Kamil: Niestety nie udało mi się awansować do drabinki głównej US Open. Z jednej strony to, że mogłem ponownie grać na tych kortach to dla mnie sukces, z drugiej- apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jednak dalej nie traktuję ostatniego meczu jako porażki, lecz jako kolejny krok na mojej drodze. Wspaniałe było ponownie rywalizować na Wielkim Szlemie. Jeszcze tu wrócę
Wyniki:
kwalifikacje I runda: K.Majchrzak - Michael Zheng (USA) 6/3 6/7(5) 7/5
kwalifikacje II runda: K.Majchrzak - (26) D. Galan (COL) 6/1 6/4
kwalifikacje III runda: K.Majchrzak - (12) M. Bellucci (ITA) 3/6 3/6
Szumi w sezonie 2024 reprezentował kolejny już rok drużynę TC Großhesselohe. W lipcu drużyna sięgnęła po tytuł Mistrza Bundesligi.
W składzie oprócz Szumiego inni znani tenisiści:
Lehecka, Jiri (2001) CZE
Cerundolo Francisco (1998) ARG
Darderi Luciano (2002) ITA
Carballes Baena Roberto (1993)ESP
Altmaier Daniel (1998)GER
Galan Daniel Elahi (1996) COL
Kovalik Jozef (1992) SVK
Klein Lukas (1998) SVK
Ajdukovic Duje (2001) CRO
Piros Zsombor (1999) HUN
Llamas Ruiz Pablo (2002) ESP
Novak Dennis (1993) AUT
Neumayer Lukas (2002) AUT
Zielinski Jan (1996) POL
Arevalo Marcelo (1990) ESA
Oswald Philipp (1986)AUT
Frantzen Constantin (1998)