Jesteś tutaj: Home
W dniach 10-11 grudnia 2021 roku w Zielonej Górze odbył się pokazowy mecz reprezentacji Polski i Czech. W składzie Polaków znaleźli się: Kamil Majchrzak, Magdalena Fręch, Jerzy Janowicz, Katarzyna Kawa oraz debliści: Szymon Walków/Jan Zieliński i Alicja Rosolska w parze z Katarzyną Kawą. Polacy przegrali pojedynek 2/4.
Pojedynek Kamila z Jirim Veselym otworzył pierwszy dzień zmagań. O losach meczu przesądził super tie-break, w którym skuteczniejszy był Czech.
– Super tie-break rozgrywamy jest bardzo rzadko w męskim tenisie, właściwie tylko w deblu i ligach europejskich. Trochę szkoda, bo pierwszy punkt zacząłem dobrze, a potem miałem dwa serwisy, przegrałem dwa punkty. W sumie pierwszy punkt grałem dobrze, po prostu się pomyliłem, drugi on dobrze zareturnował. Trzeci punkt też był taki, że niestety nie zauważył autu. To trochę ucieka, ja już jestem pod presją, zwłaszcza przy jego świetnym serwisie, on gra na coraz większym luzie. Szkoda tego początku, że to tak uciekło, on złapał wiatr w żagle i tak już było do końca – ocenił piotrkowianin końcówkę swojego meczu.
POLSKA - CZECHY 2:4
Majchrzak – Vesely 3:6, 6:4, 5:10
Kawa – Siniakova 4:6, 4:6
Walków/Zieliński – Lehecka/Vesely 6:7 (5), 7:6 (5), 12:10.
Fręch – Martincova 4:6, 6:2, 8:10
Janowicz – Lehecka 3:6, 6:3, 10:8
Kawa/Rosolska – Martincova/Siniakova 1:6, 2:6.
Foto: Polski Związek Tenisowy
Ponad 26 lat czekali organizatorzy prestiżowego turnieju Pekao Szczecin Open z cyklu ATP Challenger Tour na polskiego finalistę. Udało się to Kamilowi.
Do zwycięstwa zabrakło niewiele.
Szumi zmagania rozpoczął od pojedynku z Andreą Pellegrino. Trwał dwa sety, ale zacięte i ze szczęśliwym dla Polaka zakończeniem. W pierwszym Kamil przełamał serwis Pellegrino w gemie na 4/2 i pilnował własnego podania zwyciężając 6/3. W drugim secie obaj gracze dwukrotnie wygrali gema przy serwisie przeciwnika i o zwycięstwie Piotrkowianina zdecydował tie-break. Polak prowadził 5:0, nagle przegrał sześć kolejnych piłek, żeby po obronieniu dwóch setballi rozstrzygnąć dreszczowiec kończący dzień punktem na 9:7.
- Przegrałem z tym rywalem dwa lata temu, więc wiedziałem, że czeka mnie trudny mecz. Cieszę się, że zwyciężyłem, a w kluczowym momencie drugiego seta utrzymałem nerwy na wodzy i zdołałem domknąć tie-breaka - mówi Kamil.
Kolejny mecz Kamil zagrał z Roberto Carbellasem Baeną. Pierwszy set stał na wysokim poziomie. Kamil nie stracił własnego podania mimo konieczności bronienia kilku break pointów. Sam raz przełamał serwis Hiszpana i zwyciężył 6/3.
Szumi grał bardzo mądrze, unikał błędów, potrafił prowokować pomyłki Carballesa Baeny. W drugim secie dwa razy przełamał rywala i po godzinie oraz 41 minutach cieszył się ze zwycięstwa 6/3, 6/2.
- To było moje najlepsze spotkanie na szczecińskim challengerze i jestem bardzo zadowolony. Graliśmy ze sobą już trzykrotnie, więc doskonale wiedziałem, co muszę robić, żeby zwyciężyć. Grę udało mi się też podeprzeć dobrym serwisem, który odpowiednio funkcjonował zwłaszcza wtedy, gdy rywal miał break pointy lub wynik był na styku. Cały czas byłem skupiony i mam nadzieję, że uda mi się utrzymać taką formę serwisową oraz mentalną - mówi Szumi.
W ćwierćfinale czekał na Kamila Holger Rune. Był kandydatem do zwycięstwa w ATP Challengerze Pekao Szczecin Open. Na taką opinię pracował swoimi wcześniejszymi znakomitymi występami. W piątek nastolatek został jednak poskromiony przez Kamila.
Majchrzak wygrał 7/6, 6/1. Pierwszy set był wyrównany i pełny zaciętych wymian. Ani jeden zawodnik nie stracił własnego podania i o zwycięstwie Polaka zdecydował tie-break wygrany do pięciu. Wcześniej Kamil obronił pięć piłek setowych. W drugiej rundzie przewaga Polaka była niepodważalna.
- Pierwszy set był kluczowy i wygranie go dało mi olbrzymią przewagę mentalną nad rywalem. W drugiej partii Holger starał się wybić mnie z rytmu, ale utrzymałem poziom i domknąłem ten mecz. Powiedziałem przed turniejem, że chcę poprawić mój najlepszy rezultat ze Szczecina i zajść dalej niż ćwierćfinał, ale nadal jest mi mało, więc będę walczyć o kolejne zwycięstwa - mówi Majchrzak.
W półfinale jego przeciwnikiem był bardzo wysoki Yannick Hanfmann, dysponujący potężnym serwisem. Polak zwyciężył 6/3, 6/3 i zameldował się w finale. Przez 27 edycji dojść do decydującego meczu nie udało się między innymi Jerzemu Janowiczowi i Łukaszowi Kubotowi. Wspomniani tenisiści odpadali w półfinale.
- Turnieje rozgrywane w Polsce są dla mnie wyjątkowe, więc niesamowicie się cieszę, że wystąpię w finale Pekao Szczecin Open. To wspaniałe uczucie, ale muszę powoli przestać się tym cieszyć i spokojnie zacząć przygotowywać do meczu o tytuł - mówi Majchrzak.
- W drugim secie rywal zmienił strategię serwisową i mimo że grałem lepiej, to on przełamał mnie, a to z kolei spowodowało, że zrobiło się trochę nerwowo. Na szczęście przy stanie 3:3 odebrałem mu podanie i poczułem się pewniej. Nie sądziłem, że uda mi się domknąć mecz już w dwóch kolejnych gemach, ale bardzo się cieszę, że właśnie tak się to potoczyło - dodaje mistrz Polski.
O triumf w ATP Challengerze Pekao Szczecin Open z Czechem niestety przegrał ze Zdenkiem Kolarem.
Kolar wygrał pierwszą partię 7:6 po obronie czterech piłek setowych w ostatnim, maratońskim gemie. Drugi set również przegrany przez Kamila 5:7.
- Jestem zawiedziony porażką w finale. Zdenek od początku meczu pokazał, że jest w gazie, a ja z kolei rozpocząłem źle. Gdybym wygrał pierwszego seta, to mecz mógłby później wyglądać inaczej. Nie wykorzystałem kilku piłek setowych, w tym jednej bardzo dobrej. Było kilka niedociągnięć, ale zrobiłem wszystko co mogłem, żeby zwyciężyć w turnieju - mówi Majchrzak.
Zdjęcia: Organizatorzy Pekao Szczecin Open
finał: Zdenek Kolar (Czechy) - Kamil Majchrzak 7/6(4) 7/5
półfinał: Kamil Majchrzak - Yannick Hanfmann (Niemcy) 6/3 6/3
ćwierćfinał: Kamil Majchrzak - Holger Vitus Nodskov Rune (Dania) 7/6(5) 6/1
II runda: Kamil Majchrzak - Roberto Carballes Baena 6/3 6/2
I runda: Kamil Majchrzak - Andrea Pellegrino (Włochy) 6/3 7/6(7)
W Challengerze NÖ OPEN powered by EVN w Tulln an der Donau w Austrii Kamil rozegrał kolejny turniej i zanotował dobry wynik. Turniej rozgrywany był na kortach ziemnych, a pula nagród wynosiła 88,5 tys. euro.
Szumi, rozstawiony z nr 4, rozegrał pierwszy mecz we wtorek, 7 września. Na drodze Polaka stanęła wielka nadzieja duńskiego tenisa, Holger Vitus Nodskov Rune (ATP 145).
Rywal pokazał się dobrze w US Open 2021, gdzie wygrał seta z Novakiem Djokovicem.
W pierwszym secie lepiej prezentował się Duńczyk, który postarał się o trzy przełamania. Polak przegrał seta wynikiem 3/6.
W drugiej Kamil poprawił się i ani razu nie musiał bronić się przed stratą serwisu. Zdobył przełamanie w pierwszym gemie i nie oddał przewagi. Decydujący trzeci set także padł łupem naszego reprezentanta. Piotrkowianin wygrał ostatecznie cały mecz 3/6, 6/4, 6/2.
W kolejnej rundzie polski tenisista rozgromił zdolnego Czecha Jiriego Leheckę 6/1, 6/0 w 50 minut. W pierwszym secie piotrkowianin przełamał w drugim oraz szóstym gemie. Z kolei w drugiej odsłonie zdobył trzy breaki i nie oddał Czechowi żadnego gema. Dzięki temu zameldował się w ćwierćfinale, w którym zagrał ze Szwajcarem Marc-Andrea Hueslerem (ATP 169).
W 2019 roku Polak pokonał Szwajcara po trzysetowym boju w halowej imprezie w niemieckim Eckental. Tym razem odniósł zwycięstwo w dwóch partiach na austriackiej mączce. W pierwszym secie przełamań nie było i decydował tie break. Piotrkowianin szybko wyszedł w nim na 5-1 i wykorzystał trzecią okazję do zakończenia seta.
Natomiast w drugiej partii Huesler przełamał na 2:0, ale "Szumi" błyskawicznie wyrównał na po 2. Potem Polak cierpliwie czekał na kolejne break pointy. Po 117 minutach Kamil zwyciężył ostatecznie 7/6(5), 7/5 i zameldowal się w półfinale.
W walce o finał Polak przegrał z Hugo Gastonem (ATP 127). Francuz zasłynął tym, że w 2020 roku dotarł do 1/8 finału Rolanda Garrosa. Początek spotkania należał do Gastona. Francuz przełamał w czwartym i szóstym gemie, dzięki czemu prowadził już nawet 5:1. Piotrkowianin odrobił stratę jednego breaka, ale przeciwnik zakończył seta wynikiem 6/3.
W drugim secie Gaston prowadził 3:2 z przewagą przełamania, ale Kamil odrobil straty i wygrał seta 6/3. W decydującej części pojedynku to Polak uzyskał przewagę przełamania, ale od stanu 2:0 oddał pięć kolejnych gemów. Francuz zwyciężył ostatecznie 6/3, 3/6, 6/4.
Wyniki:
I runda: Kamil Majchrzak (Polska, 4) - Holger Vitus Nodskov Rune (Dania) 3:6, 6:4, 6:2
II runda: Kamil Majchrzak (Polska, 4) - Jiri Lehecka (Czechy) 6:1, 6:0
ćwierćfinał: Kamil Majchrzak (Polska, 4) - Marc-Andrea Huesler 7:6(5), 7:5
półfinał: Hugo Gaston (Francja, 8) - Kamil Majchrzak (Polska, 4) 6:3, 3:6, 6:4
Występ w Igrzyskach XXXII Olimpiady Tokio 2020 okazał się dla Kamila bolesny. W sobotę 24 lipca 2021 przegrał starcie z Miomirem Kecmanoviciem (ATP 50).
Stawka meczu sprawiła, że piotrkowianin był podenerwowany na początku spotkania, w efekcie czego oddał swoje podanie.
- Byłem przygotowany, grałem z nim trzy razy wcześniej, z czego dwa razy przegrałem. Wiedziałem, że będzie to bardzo trudne spotkanie, ponieważ poniekąd gramy bardzo podobnie. Wrażenie jest jednak takie, że on w tych kluczowych momentach jest o 5-10 procent lepszy. Chciałem wykorzystać trochę jego słabości, wdać się w dłuższe wymiany i mieszać rytm, przyspieszając grę gdy będzie ku temu okazja. I generalnie w pierwszym secie to wychodziło. Z przebiegu gry w pierwszym secie obaj czuliśmy, że to ja jestem lepszą osobą na korcie, tylko nie umiałem tego w żaden sposób udokumentować, czego najbardziej żałuję. To jest największa bolączka tego meczu, bo nie wygrywałem tych punktów, które trzeba było wygrać.
Wynik pierwszej partii ukształtował to, co działo się w drugim secie. Tym bardziej, że Kecmanović podniósł poziom swojej gry.
- W drugim secie ja niestety obniżyłem poziom gry. Uciekł mi początek i później już ciężko było powrócić. Jestem zawiedziony tym wynikiem, natomiast dałem z siebie wszystko, ale na dzień dzisiejszy to niestety nie wystarczyło.
I runda gry pojedynczej mężczyzn:
Miomir Kecmanović (Serbia) - Kamil Majchrzak (Polska) 6/4 6/2
Zdjęcie: Leszek Szymański /PAP
Tuż po nominacji na Igrzyska Olimpijskie w Tokio Kamil musiał zmienić plany turniejowe i zrezygnował z rozgrywek ATP w Gstaad i Kitzbühel. Natomiast udał się do Bytomia na 95. Narodowe Mistrzostwa Polski Kobiet i Mężczyzn.
Zmagania rozpoczęły się w piątek, 9 lipca 2021. Szumi został w nich najwyżej rozstawiony. Jego pierwszym rywalem był tegoroczny Halowy Mistrz Polski, Szymon Kielan. W pierwszym secie piotrkowianin stracił tylko jednego gema, w drugim Szymon zdołał doprowadzić do rozgrywki tiebreakowej, lecz w niej po zaciętej walce przegrał. W starciu z kolejnym tenisistą, Dominikiem Nazarukiem, Kamil oddał tylko dwa gemy.
W ćwierćfinale trudne warunki postawił mu Piotr Matuszewski. Szumi przegrał pierwszego seta w tie-breaku, natomiast nie bez problemów drugiego seta rozstrzygnął na swoją korzyść 6/3. Piotr ze względu na problemy zdrowotne skreczowal w kolejnej odsłonie.
– "Bardzo żałuję, że Piotrek musiał przerwać mecz przez kontuzję. Grał świetne spotkanie. Napsuł mi mnóstwo krwi i wykorzystywał moje słabości na korcie, których było sporo, więc szacunek dla niego za ten mecz. To pokazuje, że rankingi nie grają na korcie, a tenis jest otwartą dyscypliną. Cieszę się, że ostatecznie będę mógł zagrać w półfinale i że liczę się wciąż w walce o mistrzostwo".
O finał zawodnik Joakima Nystroma zagrał z najlepszym polskim juniorem Maksem Kaśnikowskim. W pierwszej partii Kamil prowadził już 5/1, ale Maks zdołał odrobić straty i zbliżył się na 4/5. Jednak Szumi potwierdził swoją klasę i doświadczenie i w dziesiątym gemie zamknął partię, a w drugiej oddał młodszemu rywalowi już tylko dwa gemy.
W piątek o godz. 14:00 na kort centralny wyszli dwaj najwyżej rozstawieni zawodnicy: Kamil Majchrzak i Kacper Żuk. Ich starcie było bardzo interesujące. Na trybunach zgromadziła się liczna publiczność, która oklaskiwała ciekawe zagrania obu zawodników.
Przed meczem Kamil zapowiadał mecz w następujący sposób:
- "Z Kacprem nie rozgrywaliśmy jeszcze oficjalnego spotkania. Wiem, jak to brzmi, ale poza setami treningowymi, sparingami, nie mieliśmy okazji rywalizować na korcie w turnieju czy na mistrzostwach. Bardzo ciekaw jestem tego meczu, tego jak nam się będzie grało, bo znamy się już dość długo. To będą szachy, kto wytrzyma w ważniejszych momentach i będzie skuteczniejszy danego dnia, po prostu wygra. Nie można wykluczyć, że będą trzy ciężkie sety".
Pierwszy set był faktycznie bardzo wyrównany. Piotrkowianin wygrał po tie-breaku. W drugiej partii "Szumi" wywalczył dwa przełamania i zwyciężył 7/6(4) 6/1.
- "Było to bardzo trudne spotkanie. Znamy się dobrze, trenujemy razem. Ani ja, ani Kacper nie mieliśmy jak się zaskoczyć, chociaż to był nasz pierwszy oficjalny mecz. Wyniki, które Kacper robił przez ostatnie 1,5 roku, pokazują jak dobrym jest tenisistą i jak bardzo się rozwija, dogania mnie i mam nadzieję, że w perspektywie czasu również Huberta Hurkacza. Dzisiaj było dużo szachów, decydowały detale i poszczególne punkty. Bardzo równy set, bez przełamań. Drugi to głównie konsekwencja pierwszego. Ze mnie zeszło ciśnienie, jak miałem już seta na koncie. Kacper był pod większą presją, żeby wrócić do meczu, musiał wygrać seta. Podniosłem poziom swojej gry, a Kacper lekko zgasł. Tak naprawdę tak się ten set potoczył".
Materiał przygotowany przez Polsat Sport.
Mistrz Polski otrzymał główną nagrodę: Mercedes klasy A od firmy BMG Goworowski.
Prosto z lotniska Szumi pojechał nowiutkim autem do Warszawy na zgrupowanie kadry Polski na Igrzyska Olimpijskie w Tokio!!!
Wyniki:
I runda: (1) Kamil Majchrzak – Szymon Kielan 6/1 7/6(7)
II runda: (1) Kamil Majchrzak – Dominik Nazaruk 6/1 6/1
Ćwierćfinał: (1) Kamil Majchrzak – Piotr Matuszewski 5/7 6/3 i krecz
Półfinał: (1) Kamil Majchrzak – Maks Kaśnikowski 6/4 6/2
Finał: (1) Kamil Majchrzak - (2) Kacper Żuk 7/6(4) 6/1
Kamil będzie reprezentować Polskę na igrzyskach olimpijskich w Tokio!!!
- Bardzo się cieszę, bo spełniło się moje wielkie marzenie. Zawsze chciałem zagrać na igrzyskach olimpijskich i teraz będę miał taką możliwość. To zawsze duży zaszczyt dla każdego sportowca, kiedy może reprezentować swój kraj na igrzyskach. A dla mnie to był najważniejszy cel, odkąd przebiłem się do pierwszej setki rankingu ATP. Chociaż w obecnej chwili, jeszcze niedawno Tokio wydawało mi się nierealne, przy moim obecnym rankingu.
Na pewno nie jestem faworytem czy kandydatem do medalu, ale nie skreślam siebie w żaden sposób, bo igrzyska różnią się od imprez ATP, nawet Wielkiego Szlema. Na pewno dam z siebie wszystko i kto wie, może mnie poniesie i zagram turniej życia w Tokio - powiedział Kamil.
W turnieju tenisowym igrzysk olimpijskich w Tokio wystąpi sześcioro reprezentantów Polski: Kamil Majchrzak, Hubert Hurkacz, Łukasz Kubot, Iga Świątek, Magda Linette i Alicja Rosolska.
Tenisiści będą walczyć o medale w dniach 24 lipca - 1 sierpnia 2021 roku.
Po dobrym występie w challengerze w Nottingham, Kamil postanowił wziąć udział w drugim na tym samym obiekcie.
W I rundzie Szumi nie dał żadnych szans Yuichiemu Sugicie (ATP 107). Spotkanie Polaka z rozstawionym z siódmym numerem Japończykiem trwało zaledwie trzy kwadranse. W pierwszym secie Kamil trzykrotnie przełamał serwis przeciwnika. W drugiej partii zaatakował w szóstym gemie i dzięki temu zwyciężył ostatecznie 6/0 6/3.
W II rundzie jego przeciwnikiem był kwalifikant z Indii, Ramkumar Ramanathan (ATP 211). Kamil ani razu nie dał się zaskoczyć. W pierwszym secie zdobył jedyne przełamanie w 10. gemie i zamknął tę część spotkania wynikiem 6:4.
W drugiej odsłonie Szumi uzyskał breaka już w drugim gemie i potem kontrolował sytuację na korcie. Polak mógł jeszcze poprawić wynik, ale Ramanathan uratował serwis w szóstym oraz ósmym gemie. Ostatecznie, po 72 minutach, piotrkowianin wykorzystał drugiego meczbola i zwyciężył 6/4 6/3.
W piątek opady deszczu spowodowały, że wszystkie ćwierćfinały singla przeniesiono na sobotę. Kamil znów spotkał się z Denisem Kudlą (ATP 118). W zeszłym tygodniu Amerykanin zatrzymał go w półfinale. Tym razem Polak zrewanżował się reprezentantowi USA.
Szumi w bardzo wyrównanym pierwszym secie nie wykorzystał trzech kolejnych piłek setowych i przegrał seta. Nie załamał się tym niepowodzeniem. W drugiej i trzeciej partii był lepszy od Kudli o jedno przełamanie, dzięki czemu zwyciężył ostatecznie 6/7(6) 6/4 6/4.
Po paru godzinach przerwy na odpoczynek Kamil przystąpił do walki o finał. Jego przeciwnikiem był Francuz Benjamin Bonzi (ATP 121). Polak ani razu nie stracił serwisu i panował nad sytuacją na korcie. W pierwszym secie zdobył jedyne przełamanie w czwartym gemie. Natomiast w drugiej partii odebrał podanie Bonziemu w trzecim i siódmym gemie. Po 64 minutach nasz tenisista wygrał pewnie 6/3 6/2.
W niedzielnym spotkaniu jego rywalem był Australijczyk Alex Bolt (ATP 195). Pierwszy set był bardzo wyrównany, obaj tenisiści pilnowali własnego podania. W szóstym gemie Kamil obronił dwa break pointy i wyrównał na po 3. Po zmianie stron zaatakował i przełamał na 5/4, po czym zakończył seta.
W drugiej odsłonie wszystko początkowo układało się po myśli Szumiego. W trzecim gemie zdobył przełamanie, lecz niestety zaraz potem Bolt świetnymi zagraniami wyrównał stan seta. Australijczyk podbudowany w 10. gemie przełamał Kamila i wygrał swój serwis. Na tablicy wyników było po 1.
Pierwsze gemy trzeciej odsłony padły łupem podających. Przy wyniku 3/2 dla Bolta zaczął padać deszcz i gra została przerwana. Po wznowieniu gry Bolt nie dał szans Kamilowi i dokończył spotkanie. Polak przegrał ostatecznie 6/4 4/6 3/6.
(8) Kamil Majchrzak - (6) Yuichi Sugita 6/0 6/3
(8) Kamil Majchrzak - Ramkumar Ramanathan 6/4 6/3
8) Kamil Majchrzak - Denis Kudla 6/7(6) 6/4 6/4
8) Kamil Majchrzak - Benjamin Bonzi 6/3 6/2
Alex Bolt - (8) Kamil Majchrzak 6/4 4/6 3/6
ZDJĘCIA: Getty images/ Ashley Allen
Tuż po udanym starcie na kortach ceglastych wielkoszlemowego Rolanda Garrosa Kamil przeniósł się na trawę, aby przygotować się do kolejnego Wielkiego Szlema, tym razem Wimbledonu. Szumi zaplanował start w dwóch Challengerach w Nottingham. W pierwszym z nich dotarł do półfinału.
W Nottingham został rozstawiony z ósmym numerem, a w I rundzie wylosował Prajnesha Gunneswarana.
Mecz trwał zaledwie 17 minut. W pierwszym secie "Szumi" przełamał serwis rywala trzykrotnie i zdobył 25 z 31 rozegranych punktów. Przy stanie 6:0 reprezentant Indii skreczował.
W II rundzie Szumi miał ciężką przeprawę z Aleksandarem Vukić (ATP 209) W pierwszym secie przy stanie po 5 Australijczyk zdobył kluczowego breaka i zamknął partię wynikiem 7/5. W drugiej odsłonie piotrkowianin nie dał się zaskoczyć. W tie-breaku Vukić miał dwie piłki meczowe, lecz Polak wyszedł z opresji. "Szumi" wykorzystał szóstego setbola i na tablicy wyników było po 1.
Trzecią partię piotrkowianin rozegrał już znakomicie. Zdobył przełamanie w trzecim gemie i kontrolował sytuację na korcie. Po dwóch godzinach i 4 minutach wygrał ostatecznie 5/7, 7/6(10), 6/4.
W ćwierćfinale jego przeciwnikiem był doświadczony 37-letni Włoch, Andreas Seppi (ATP 98), który dobrze czuje się na kortach trawiastych. W 2011 roku sięgnął w Eastbourne po premierowe mistrzostwo w tourze. Cztery lata później był rywalem Rogera Federera w finale zawodów w Halle.
Reprezentant Italii ma ogromne doświadczenie i wykorzystał to w pierwszej odsłonie. Przełamał już w gemie otwarcia, a potem dzielnie odpierał break pointy. W piątym gemie Seppi dołożył kolejne przełamanie, a następnie wyszedł na 5/1. Kamil wygrał trzy kolejne gemy, jednak Włoch zachował spokój i w 10. gemie zamknął seta wynikiem 6/4.
W drugim secie role się odwróciły. Tym razem "Szumi" ani razu nie stracił podania i cierpliwie czekał na swoje szanse. W szóstym gemie z łatwością odebrał podanie Włochowi, który coraz słabiej serwował. Po zmianie stron jeszcze raz ruszył do ataku i wykorzystał trzeciego setbola przy podaniu przeciwnika.
O zwycięstwie zadecydowała trzecia partia. Kamil szybko wyszedł na 3:0. Seppi odrobił stratę przełamania w siódmym gemie. Wówczas jednak Polak przepuścił jeszcze jeden atak, zdobył breaka, a następnie zakończył spotkanie z wynikiem 4/6, 6/2, 6/3 i awansował do półfinału.
Jego kolejnym przeciwnikiem był Amerykanin Denis Kudla (ATP 120). Pojedynek Polaka z Amerykaninem trwał dwie godziny i siedem minut.
Premierową odsłonę Kudla rozpoczął od przełamania, ale Szumi odrobił straty. Potem jednak Amerykanin zdobył kolejnego breaka, po czym zakończył seta wynikiem 6:4. Szumi odpowiedział w drugiej partii, w której wygrał od stanu po 1 pięć gemów z rzędu.
Także trzeciego seta piotrkowianin otworzył przełamaniem i pilnował serwisu. W dziewiątym gemie miał piłkę meczową, lecz nie wykorzystał okazji. Przy stanie 5:4 piotrkowianin serwował po zwycięstwo, ale nie udało się zamknąć meczu. Kudla powrócił do gry i decydować musiał tie break. W rozgrywce tej Kamil musiał niestety uznać wyższość rywala. Kudla pokonał ostatecznie Polaka 6/4, 1/6, 7/6(6).
(8) Kamil Majchrzak - Prajnesh Gunneswaran (Indie) 6:0 i krecz
(8) Kamil Majchrzak - Aleksandar Vukic (Australia, Q) 5:7, 7:6(10), 6:4
(8) Kamil Majchrzak - Andreas Seppi (Włochy, 3) 4:6, 6:2, 6:3
Denis Kudla (USA, 6) - (8) Kamil Majchrzak 6:4, 1:6, 7:6(6)
Przygotowania do nowego sezonu 2021 Kamil rozpoczął z nowym szkoleniowcem Szwedem Joakimem Nystroemen.
"Z przyjemnością przedstawiam Wam mojego głównego trenera Joakima Nystroma, któremu pomaga trener Gianluca Marchiori oraz trener od przygotowania fizycznego - Tim Lindberg. Moją bazą treningową jest Good To Great Tennis Academy w Sztokholmie. Założycielami tej akademii są Magnus Norman, Mikael Tillström oraz Nicklas Kulti.
Jak sami widzicie - jestem w dobrych rękach."
Joakim Nystroem wywalczył 13 tytułów ATP w singlu i siedem w deblu (w tym jeden razem z Wojciechem Fibakiem). Najbardziej prestiżowe zwycięstwo w karierze odniósł w grze podwójnej, triumfując 34 lata temu w Wimbledonie. Partnerował mu wówczas słynny rodak Mats Wilander. W 1986 roku zajmował najwyższe miejsce w światowym rankingu - siódme w grze pojedynczej i czwarte wśród deblistów.
57-letni Szwed w przeszłości prowadził m.in Fina Jarkko Nieminena, Austriaka Juergena Melzera i Amerykanina Jacka Socka. Był także kapitanem żeńskiej reprezentacji swojego kraju w Pucharze Federacji.