Jako miejsce jedynego europejskiego występu w sezonie zimowym Kamil wraz ze swoim „sztabem” wybrał litewskie Šiauliai – miasto, w którym dwa lata temu zdobył swoje pierwsze punkty do rankingu Tennis Europe. Wówczas to Szumi wraz z Philipem Greskiem zajęli II miejsce w turnieju deblowym.
W TE 16 TOYOTA CUP 2011 rozegranym w dniach 15-19.02 Kamil również zapunktował dochodząc do finału debla, tym razem wspólnie z Janem Zielińskim (Warszawianka). W singlu też nieźle – ćwierćfinał.
Podróż przez pół Polski i niemal całą Litwę, którą Kamil odbył wspólnie z Jankiem pod opieką p. Doroty Zielińskiej, przebiegła bez większych zakłóceń. Na miejscu dwie niespodzianki – rozstawienie z nr 1 i ponad 20 stopniowy mróz. Niestety tą druga niespodziankę nasi tenisiści przywieźli do Polski.
W pierwszym występie Szumi spotkał się z posiadaczem dzikiej karty – Rosjaninem Nikitą Szerszakowem. Przeciwnik imponował przede wszystkim wzrostem, którym znacznie przewyższał piotrkowskiego tenisistę. Na szczęście w tenisowym rzemiośle górą okazał się Kamil, który pokonał rywala 6/0 6/1.
Kolejny rywal Aliaksandr Mieliuk z Białorusi prezentował solidny tenis, więc należało zagrać dobrze, żeby myśleć o ćwierćfinale. Tak też się stało. Tenisista z Piotrkowa rozegrał dobry mecz i zwyciężył 6/2 6/3.
W ćwierćfinale Kamil spotkał się z reprezentantem gospodarzy Almantasem Ozelisem. Był faworytem spotkania, trafił jednak na „dzień konia” Litwina i mimo, że walczył i grał dobrze nie dotarł do półfinału po porażce 3/6 6/3 4/6.
Dobrze potoczył się turniej deblowy. Kamil z Jankiem uzyskali drugie rozstawienie i rywalizację rozpoczęli od ćwierćfinału. W tej fazie pokonali Białorusinów Ivana Liutarewicza/Ivana Kalinkina 6/1 6/3.
Mecz półfinałowy przeciwko rosyjsko polskiej parze Vasil Surduk/Oskar Michałek nasi rozpoczęli znakomicie wygrywając pierwszego seta 6/4. W drugiej partii było już gorzej. Sporo błędów i porażka 2/6. Na szczęście w supertiebreaku nasi wrócili do skutecznej gry i wygrali 10/5.
Podobnie toczył się mecz finałowy z Łotyszami Arkadijsem Slobodkinsem i Mikusem Losbergsem. Pierwszy set dla nas 6/1, drugi dla rywali 6/2. W decydującej rozgrywce było już blisko - 7/3. Niestety przewaga zaczęła topnieć. Mimo wszystko przy stanie 9/8 chłopcy mieli piłkę meczową. Nie udało się. 12/10 zwyciężyli Łotysze.
To był dobry występ Kamila i solidne punkty. Nikt się jednak nie spodziewał, że pozwolą awansować na 4 miejsce w polskim rankingu i pierwsze w roczniku ’96. Do tego w rankingu TE ALL nasz tenissita awansował do pierwszej 50. Gratulujemy Kamilowi.