Jesteś tutaj: Home Aktualności 2009- 2011 Szumi podwójnym wicemistrzem Halowych Mistrzostw Polski do lat 14
Znakomicie spisał się Kamil podczas HMP rozgrywanych w dniach 12-16.01.2010 w Gliwicach. Szumi zdobył dwa srebrne medale i tytuły wicemistrzowskie.
Kamil, który w swoich indywidualnych występach na MP nigdy nie odniósł znaczącego sukcesu, w turnieju uzyskał trzecie rozstawienie. Siłą rzeczy marzenia o medalu wydawały się być realne, a co za tym idzie presja rosła z meczu na mecz. Pierwszym krokiem w drodze na podium było pokonanie Jakuba Węgrzyna (UKS Czarna) 6/0 6/0.
W II rundzie tradycyjnie, trzeci raz w historii startów w najważniejszej halowej imprezie spotkał się z klubowym kolegą Pawłem Zawiszą. Zawi awansował do II rundy pokonując Konrada Słowika (UKS Czarna) 6/1 6/0.
Pierwszy set pojedynku był zaciętym, stojącym na dobrym poziomie widowiskiem, a Paweł szczególnie na początku spotkania podyktował twarde warunki gry. Z czasem uwidoczniła się jednak przewaga Szumiego, który rozstrzygnął mecz na swoją korzyść 6/2 6/0.
Ćwierćfinałowy pojedynek z rozstawionym z nr 6 Karolem Dusiem (MKS 1985 Szczawno Zdrój) również nie rozczarował poziomem. Nasz zawodnik znakomicie wytrzymywał jednak mocne wymiany i w decydujących momentach okazywał się skuteczniejszy. Dało to zwycięstwo nad zawsze groźnym częstochowianinem 6/2 6/3 i co za tym idzie miejsce na podium.
W walce o finał Szumi zmierzył się z turniejową dwójką – Oskarem Michałkiem (STT Fakro Nowy Sącz). Przez większość spotkania oglądaliśmy Kamila w najlepszym wydaniu. Nasz zawodnik grając mocno, ofensywnie i skutecznie wygrał pierwszego seta 6/3. W drugiej odsłonie wszystko układało się znakomicie, lecz w miarę upływu czasy gra się wyrównała. Ostatecznie o wyniku seta zadecydował tiebreak przegrany przez Kamila do 3.
Na szczęście od stanu 0/1 w decydującej partii Kamil złapał drugi oddech i wrócił do skutecznej ofensywy, triumfując 6/2.
W finale Halowych Mistrzostw Polski wystąpił Kamil Majchrzak i Jan Zieliński (KS Warszawianka). Mecz nie rozpoczął się po myśli Kamila. Piotrkowianin przegrywał już 0/3. Walczył jednak dzielnie i kolejne zacięte gemy zapisywał na swoje konto doprowadzając do remisu 4/4. Niestety końcówka dla Jasia i 4/6.
Po wyrównanym początku drugiego seta Szumi znowu zaliczył moment przestoju. Gdy na tablicy pojawił się wynik 2/5 wydawało się, że jest po meczu. A jednak nasz zawodnik zaprezentował skuteczną pogoń i doprowadził do remisu 5/5 broniąc po drodze piłkę meczową. Wydawało się, że tym razem przechyli szalę na swoją stronę. Rywal jednak oprócz znakomitego tenisa przeciwstawił żelazną odporność psychiczną i nie pozwolił sobie wydrzeć zwycięstwa triumfując ostatecznie 6/4 7/5.
To był zacięty mecz, w którym większość gemów grana była na przewagi, z dramaturgią godną finału. Szkoda, że zwycięzca mógł być tylko jeden. Gdy emocje opadły obydwaj finaliści odebrali zasłużone gratulacje od organizatorów, sztabu trenerskiego reprezentacji Polski i zgromadzonych widzów.
Finaliści turnieju singlowego wspólnie wystąpili w zmaganiach deblistów. Jako para rozstawiona z nr 2 walkę rozpoczęli od ćwierćfinału, w którym zwyciężyli parę Remigiusz Prządka/Mikołaj Gola (KS Promień Opalenica) bez straty gema.
W meczu o finał Kamilowi i Jasiowi na drodze stanął Paweł Zawisza grający w parze z Krzysztofem Oleksym (KS Warszawianka). W 1/4 turnieju nasz zawodnik wspólnie z Krzyśkiem pokonali Adriana Andrzejczuka i Marcina Filipowicza (TS TOP SPIN Kołobrzeg) 6/4 6/2.
Ostatecznie do finału awansował Kamil z Jasiem po zwycięstwie 6/3 6/0. Pawłowi gratulujemy brązowego medalu i bardzo dobrej postawy podczas gliwickiego turnieju.
W finale nasza para spotkała się z turniejową jedynką – Philip Gresk/Oskar Michałek (KS Warszawianka/STT Fakro Nowy Sącz). Mecz grany niedługo po zwycięskich półfinałach singlowych nie wyszedł naszym zawodnikom. Niestety z Kamila i Jasia wyraźnie zeszło powietrze. To nie była ta radość z gry i wzajemne podkręcanie tempa.
Mimo wszystko po porażce w pierwszym secie 3/6 w drugiej odsłonie przy stanie 6/5 piotrkowsko warszawska para miała trzy piłki setowe. Gdy nie wykorzystuje się takich szans z reguły przegrywa się spotkania. Tak też się stało – 6/3 7/6 (4) triumfowali Philip i Oskar.