Bezpośrednio z rozgrywek Bundesligi Kamil przejechał do holenderskiej miejscowości Scheveningen nad Morzem Północnym na turniej główny Challengera "The Hague Open" z pulą nagród 42500 Euro na kortach ziemnych.
Rywalem Szumiego w pierwszym meczu był reprezentant gospodarzy Griekspoor Scott (ATP 323). To był bardzo solidnie rozegrany mecz: mało błędów, skuteczna gra z głębi kortu, a przede wszystkim rewelacyjny serwis. Wszystko to przełożyło się na wynik 6/2 7/5. Rywal nie wypracował ani jednego break pointa. Po pierwszym serwisie Kamil wywalczył 89% piłek, a po drugim 86%.
W czwartek (28.07) piotrkowianin zmierzył się z Rosjaninem Alexeyem Vatutinem (ATP 280), który sprawił niespodziankę w I rundzie turnieju eliminując rozstawionego z nr 4 Argentyńczyka Renzo Olivo (ATP 109). Mecz rozpoczął się nie po myśli Kamila. Rosjanin dobrze wszedł w mecz i wyszedł na prowadzenie 5/2. Jednak Kamilowi udało się odwrócić losy seta i zamknął go z wynikiem 7/5. W kolejnej odsłonie było bardzo blisko do zamknięcia meczu. Szumi miał 6/5 i serwis. Nie udało się. Tiebreak. 5/2 i znów Vatutin dogonił zamykając seta. Podbudowany rywal w trzecim secie już nie puścił zwycięstwa 1/6. Niestety taki jest sport. Wszystko się może zdarzyć. Jednak powrót do rozgrywek challengerowych cieszy :)
W grze podwójnej bardzo trudne losowanie. Już w pierwszym starciu po przeciwnej stronie siatki stanęli najwyżej rozstawieni zawodnicy Holendrzy Matwé Middelkoop (ATP Doubles 47) i Wesley Koolhof (ATP Doubles 50), triumfatorzy turnieju ATP 250 w austriackim Kitzbühel z ubiegłego tygodnia. Kamil i jego partner Holender David Pel postawili się utytułowanym rywalom, ale mimo starań i wielu "złotych piłek" nie zdołali zatrzymać rozpędzonych przeciwników i ulegli 0/6 3/6. Holendrzy obronili 6 z 6 break pointów.