Od 24 czerwca Kamil postanowił po raz pierwszy w karierze wziąć udział w turnieju rangi ATP World Tour 250 "Antalya Open 2017" na trawie.
Szumi pojechał do Turcji z nowym szkoleniowcem Tomaszem Iwańskim.
Aby awansować do głównej drabinki Polak musiał wygrać dwa mecze. I udało się, choć na trawie nie rywalizował od czasów juniorskich. W pierwszym starciu okazał się lepszy od rozstawionego z nr 5 Hiszpanem Jaume Munarem (ATP 263) 6/4 6/2, a następnie ze świetnie serwującym i agresywnie grającym Lloydem Harrisem z nr 3 (ATP 255) 7/6(5) 6/1.
W głównej drabince zmierzył się z Włochem Andreasem Seppi, aktualnie 85 tenisistą globu.
Pierwszy set to niepewność w grze Kamila i ciekawe uderzenia Andreasa i zwycięstwo 6/2. Drugi set dostarczył kibicom wiele emocji. Gemy były długie i zacięte. Przy 4/3 Kamil miał piłkę na przełamanie na 5/3, niestety rywal nie dopuścił do tego. O losie seta i meczu zadecydował tiebreak, w którym wyszło doświadczenie Seppiego. Szumi przegrał ostatecznie 2/6 6/7(1), ale z przebiegu całego meczu i turnieju jak najbardziej jest zadowolony :)
Ciekawie występ Kamila podsumował trener Tomasz Iwański: "Żeby dostać się wysoko trzeba grać i przebywać wśród ludzi, którzy są wysoko. Kamil ma wiele niechlujnych niedoróbek, jest zbyt niezdecydowany w sytuacjach, które są oczywiste dla graczy pewnych siebie, ma parę minusów taktycznych i fizycznych..., ale skoro z tym wszystkim gra tak jak gra, bo ma olbrzymi talent manualny i antycypacyjny, to jeżeli dołoży jakość ciężkiej pracy plus organizację procesu treningowego i startowego bez chaosu i przypadkowości, to moim zdaniem, warto sprawdzić jak dobry może być..."