Od 25 II 2019 Kamil wziął udział w dużym, prestiżowym Challengerze Oracle Challenger Series z pulą nagród $162,480 na kortach twardych w Indian Wells.
W I rundzie Polak wylosował ubiegłorocznego finalistę tej imprezy Dariana Kinga (ATP ). Po zwycięstwie w secie 6/4 Panowie musieli opuścić kort z powodu zapadających ciemności. Mecz wznowili dopiero następnego dnia.
Drugą partię Szumi otworzył przełamaniem, prowadził 5/1 i pewnie zmierzał po zwycięstwo. Jednak zawodnik z Barbadosu nie zamierzał składać broni.
Odrobił stratę jednego breaka. Potem obronił w ósmym gemie trzy piłki meczowe, a następnie miał dwie okazje na powrót do gry. Nasz reprezentant nie dał się jednak znów przełamać i zakończył spotkanie przy czwartym meczbolu wynikiem 6/4, 6/3.
W środę zawodnik Tomasza Iwańskiego zmierzył się z rozstawionym z 12. numerem Serbem Miomirem Kecmanoviciem (ATP 130). 19-latek z Belgradu ma już na koncie dwa triumfy w challengerach. Do tego w sezonie 2018 pokonał Polaka 7/6(5), 4/6, 7/6(4) w II rundzie zawodów ATP Challenger Tour w kazachskich Ałmatach.
Jednak tym razem to Kamil okazał się lepszy. Zagrał z Serbem bardzo dobre spotkanie. Świetnie serwował (15 asów) i wytrzymywał presję w trudnych momentach. Kecmanovic z 10 break pointów nie wygrał ani jednego. Do tego Panowie popisywali się fantastycznymi uderzeniami. Mecz mógł się podobać. Ostatecznie Kamil zwyciężył 6/2 6/3.
Na więcej nie pozwolił Yannick Maden (ATP 119). To nie był dzień Kamila. Wszelkie próby odwrócenia losów meczu nie przyniosły pozytywnego rozwiązania. Polak przegrał z Niemcem 2/6, 5/7. W pierwszym secie Maden uzyskał dwa przełamania i odskoczył na 4:0. Do końca nie oddał wysokiej przewagi. W drugiej partii wydawałoby się, że Szumi dogoni rywala i wyrówna stan meczu, gdyż z 3/5 doszedł na 5/5. Niestety dwa kolejne gemy padły łupem Madena.
Kamil spróbował sił także w turnieju deblowym, a jego partnerem był Jürgen Zopp. W I rundzie pokonali 6/2, 6/2 Rosjan Jewgienija Donskoja i Andrieja Rublowa. W ciągu 53 minut Polak i Estończyk zaserwowali pięć asów i zdobyli 26 z 31 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obronili cztery z pięciu break pointów, a sami zamienili na przełamanie pięć z 10 szans. W ćwierćfinale zagrali z rozstawionymi z numerem drugim Australijczykami Mattem Reidem i Johnem-Patrickiem Smithem. Australijczycy zwyciężyli 4/6, 7/6(5), 10/8, choć to nasz duet prowadził w super tie-breaku już 5/0.