Kolejne starty Kamil zaplanował w dalekiej Rwandzie. Dzięki organizatorom, którzy przyznali mu "dziką kartę" nie musiał przechodzić eliminacji.
Turniej w Rwandzie był historyczną, pierwszą edycją challengera w tym kraju.
Tym bardziej cieszy fakt, że Piotrkowianin go wygrał pokazując dużą klasę gry. Podczas dekoracji puchar wreczał mu osobiście: prezydent Rwandy Paul Kagame, Pierwsza Dama Jeannette Kagame oraz Ministra Sportu Espérance Nyirasafari.
W pierwszym meczu przeciwnikiem Kamila był Bogdan Bobrow (ATO 388). Szumi od początku bardzo dobrze przystosował się do warunków panujących w Rwandzie na korcie ziemnym na dużej wysokości i pewnie zwyciężył 6/3 6/2.
W meczu o awans do ćwierćfinału Szumi zagrał z Juanem Pablo Pazem z Argentyny. Pierwsze przełamanie nastąpiło w szóstym gemie, natomiast drugi set to już prawdziwa dominacja Kamila. Popisał się serią siedmiu wygranych gemów z rzędu. Zwyciężył ostatecznie 6/3 6/0.
W ćwierćfinale zagrał z turniejową "trójką" - Calvinem Hemerym.
Mecz rozpoczął się od serii pewnie utrzymanych podań. Wyczekiwany przełom nastąpił dopiero w dwunastym gemie. Kamil zanotował w nim szybkie przełamanie do zera i wygrał pierwszego seta 7/5.
W drugiej odsłonie przełamanie miało miejsce znacznie szybciej. Polski tenisista pierwszego break pointa ponownie wypracował w czwartym gemie, ale tym razem już go wykorzystał i wyszedł na 3/1. Przełamanie to okazało się kluczowe dla losów seta, ale też całego spotkania 6/3.
W półfinale zmagań w Kigali rywalem Szumiego była turniejowa "siódemka", czyli Holender Max Houkes (ATP 357).
Konfrontacja o awans do finału była zacięta. Po ponad półtorej godzinie było 1:1 w setach. W pierwszym wygrał 6:4 Max Houkes, a w drugim zwyciężył w identycznym wymiarze Kamil. Tym samym tenisiści pozostali na korcie, żeby zagrać trzeciego seta.
W siedmiu gemach, na początek trzeciego seta, zwyciężali serwujący. Przy stanie 4/3 Kamil przyspieszył i przełamał podanie Holendra, tracąc jedynie jedną piłkę. Zrobiło się 5/3 i po chwili bezproblemowo 6/3 po gemie serwisowym Polaka.
W finale Szumi pokonał Argentyńczyka Marco Trungellitiego (220. ATP) 6/4 6/4. Finałowy pojedynek trwał godzinę i 34 minuty.
Pierwszy set nie rozpoczął się po myśli Kamila. Polak przegrywał 1/3, ale odwrócił przebieg wydarzeń na korcie, wygrywając 6/4. Kluczowe znaczenie miał chyba najdłuższy w pierwszej partii spotkania gem szósty, w którym Kamil, po wykorzystaniu piątego w tym gemie break-pointa, zdobył re-break, doprowadzając w pierwszej partii finału do remisu 3/3. Od tego momentu Szumi opanował już sytuację na korcie, a prowadząc 5/4, po raz drugi przełamał serwis argentyńskiego tenisisty, po 44 minutach zwyciężając w secie otwarcia 6/4.
Druga partia finału zaczęła się od trudnego gema serwisowego Polaka, który utrzymał podanie dopiero po obronie czterech break-pointów. Podobnie jak w secie otwarcia, Marco Trungelliti, serwując w gemie 10. nie utrzymał podania, co oznaczało, że drugą partię meczu, tak jak pierwszą, wygrał Kamil 6/4 6/4.
– Od początku turnieju prezentowałem bardzo dobry tenis, bo lubię grać na dużej wysokości. Zresztą poniekąd pod tym kontem z trenerem Mercelem de Coudray dobieraliśmy turnieje. Wiedziałem, że będę tu bardzo groźny i zagrałem naprawdę pięć bardzo dobrych spotkań. Zagrałem naprawdę świetny finał i bardzo się cieszę, że sięgnąłem po trzeci tytuł w tym roku, a pierwszy w challengerze po zawieszeniu. Naprawdę nie wiem co więcej mogę powiedzieć, bo jestem po prostu bardzo szczęśliwy. Ale też już muszę zakasać rękawy i do roboty, bo już jutro czeka mnie pierwszy mecz w eliminacjach do kolejnego challengera tu w Kigali – powiedział po zwycięstwie Szumi.
Wyniki:
I runda gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - Bogdan Bobrow (Rosja) 6/3 6/2
II runda gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - Juan Pablo Paz (Argentyna) 6/3 6/0
ćwierćfinał gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - (3) Calvin Hemery (Francja) 7/5 6/3
Półfinał gry pojedynczej: Kamil Majchrzak (Polska) - (7) Max Houkes (Holandia) 4/6 6/4 6/3
finał gry pojedynczej: (WC) Kamil Majchrzak - (4) Marco Trungelliti (Argentyna) 6/4 6/4
Zdjęcia: Rwanda Tennis Federation