W dniach 15-21.07 odbył się Międzynarodowy Turniej Tenisowy ATP Poznań Open 2013. Turniej miał rangę challengera i jest jednym z dwóch tej rangi rozgrywanych w Polsce.
Dzięki dzikiej karcie szansę pokazania się w gronie tenisistów z pierwszej, drugiej i trzeciej setki rankingu ATP otrzymał Kamil. Piotrkowianin rundy nie przeszedł, jednak za swój występ zebrał bardzo pochlebne recenzje.
O dziką kartę do turnieju głównego starała się cała czołówka polskich seniorów. Co zadecydowało, że przypadła Kamilowi? Piotrkowski Zawodnik zwrócił na siebie uwagę dyrektora turnieju p. Krzysztofa Jordana podczas ubiegłorocznego juniorskiego Poznań Open.
Z pewnością pomogły kolejne juniorskie sukcesy, które przełożyły się na występ w Roland Garros oraz na Wimbledonie. Tą drogą chcemy podziękować p. Krzysztofowi Jordanowi za odważną decyzję i szansę, jaką otrzymał Kamil.
Do Poznania Kamil przyjechał wprost z Legnicy, gdzie udanie walczył w Mistrzostwach Polski Juniorów.
Los przydzielił mu reprezentującego Szwajcarię Fina Henri Laaksonena. W Poznaniu przeciwnik legitymował się rankingiem 197 ATP. W swojej karierze Henri Laaksonen pokonał kilka znaczących nazwisk, ma nawet na koncie sety urwane Tomasowi Berdychowi, czy Sergiyemu Stakhovskyemu.
Na obiekcie Parku Tenisowego "Olimpia" Kamil wystąpił 16.07, poniekąd na własne życzenie w sesji popołudniowej na korcie centralnym. Tam, dzięki miernikowi prędkości serwisu, dowiedzieliśmy się, że nasz Szumi potrafi już posłać piłkę w kort z siłą ponad 200 km/h.
Mecz rozpoczął się od błędów rywala, co wykorzystał Piotrkowianin wychodząc na prowadzenie 3/0. W kolejnych gemach Fin uporządkował grę, nadając piłce dużej rotacji. Kolejne pięć gemów rozgrywanych było na przewagi. Reprezentant Winnera miał swoje szanse, górę jednak wzięło doświadczenie przeciwnika, który wygrał 6/4.
W drugiej odsłonie Kamil grał odważnie i wykorzystywał błędy rywala, który kilka razy dał upust swojej frustracji rzucając rakietą. Przed coraz bardziej liczną publicznością nasz zawodnik popisał się kilkoma efektownymi zagraniami, za co nagradzany był gromkimi oklaskami. Dobra gra przełożyła się na zwycięstwo w secie 6/2 i wyrównanie stanu pojedynku.
W trzeciej partii mecz był wyrównany do stanu 2/2. W tym momencie Laaksonen na przewagi przełamał Szumiego i uwidoczniła się jego przewaga. Ostatecznie reprezentant Szwajcarii zwyciężył 6/4 2/6 6/2. Kamil jednak za swoją postawę został nagrodzony brawami przez przychylną mu publiczność.
Kto wie, jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby w decydujących momentach jeden z niewielkich autów trafiłby w kort. Co ciekawe przeciwnik dotarł do ćwierćfinału, w którym dopiero w tiebreaku trzeciego seta uległ zwycięscy turnieju Andreasowi Haider Maurerowi, obecnie 88 ATP.
Nie ma co gdybać. Poznań Open, to cenne doświadczenie i baaardzo duży materiał do przemyśleń. Ten jeden, mimo, że przegrany mecz, dał pozytywny impuls Kamilowi.