Sytuacja przed turniejem nie była komfortowa. Przez ponad dwa tygodnie przed Mistrzostwami Kamil grał i trenował w Wielkiej Brytanii, na kortach trawiastych, gdzie jest zupełnie inna specyfika gry. Na przestawienie się na mączkę zostały zaledwie dwa dni.
Na swoich zawodników liczyła też firma Siemens AGD, sponsor Kamila, dla którego Mistrzostwa miały promować markę oraz zawodników Teamu.
Właśnie firma Siemens objęła patronatem imprezę, jak również sponsorowała transmisję online z rozgrywek, co w naszym kraju było przedsięwzięciem innowacyjnym. Atmosferę nakręcały również media, które uczestnikowi Rolanda Garrosa i Wimbledonu próbowały przed turniejem powiesić na szyi złoty medal. Na szczęście Kamil i jego sztab zna potencjał polskiego tenisa juniorskiego i powtarzali, że kandydatów do tytułu jest kilku.
Rozstawiony z nr 2 Kamil Mistrzostwa rozpoczął od drugiej rundy. Pokonał w niej bez straty gema Grzegorza Tracza (KS Grzegórzecki Kraków). Tym samym wynikiem zakończył się kolejny mecz, z rozstawionym z nr 14 Dominikiem Nazarukiem (AZS Tenispoint Warszawa). Pierwsze gemy nasz zawodnik stracił dopiero w ćwierćfinale, w którym wygrał z nr 9 Michałem Dmochowskim (NST dolnośląskie) 6/1 6/1.
Prawdziwym testem miał być mecz półfinałowy z Piotrem Łomackim. Utytułowany zawodnik Warszawianki, z którym Kamil wygrał jak dotąd tylko raz, również wysoko wygrywał kolejne mecze.
Mecz zgodnie z oczekiwaniami dostarczył wielu emocji. W pierwszym secie kontrolę nad wydarzeniami miał zawodnik Siemens AGD Team. W drugim jednak, mimo przewagi przełamania zwolnił grę i pozwolił rozpędzić się rywalowi, który konsekwentnie dążył do wyrównania i dopiął swego w tiebreaku.
Trzeci set, to kolejna przewaga przełamania Kamila zniwelowana jednak przy stanie 5/4. Na szczęście w dwóch kolejnych, nerwowych gemach Kamilowi udało się wygrać i w stosunku 6/3 6/7(4) 7/5 awansować do finału.
W finale Kamil spotkał się z kolegą z Siemens Teamu Phillipem Greskiem. Był to męski pojedynek bez fajerwerków. Dzięki przełamaniom i solidnej grze Kamil sięgnął po tytuł Mistrza Polski wygrywając 6/2 6/4.
Do końca o trzy korony walczył natomiast Szumi. W deblu rozstawieni z nr 1 Kamil i Phillip pokonali najpierw parę Grzegorz Tracz/Szymon Wieczorek (KS Grzegórzecki Kraków/KS Górnik Bytom) 6/2 6/1, następnie parę Karol Duś/Filip Lamczyk (CKT Victoria Częstochowa/SKT Centrum Bydgoszcz) 6/2 6/0.
Dużo emocji dostarczył pojedynek półfinałowy przeciwko nr 3 zawodnikom Grunwaldu Poznań - Karolowi Drzewieckiemu i Michałowi Nisponiowi. Po dwóch setach zakończonych wynikami 6/7(4) 6/4 doszło do supertiebreaka, w którym przewagę osiągnęli rywale. Przy stanie 5/9 mało kto wierzył w sukces. Jednak udało się wygrać 12/10!
W finale również łatwo nie było. Rywalami byli rozstawieni z nr 2 Piotr Łomacki i Szymon Walków. O tytule również zadecydował supertiebreak. Kamil i Phillip sięgnęli po tytuł wygrywając 4/6 6/2 10/7.
Równolegle toczył się turniej gry mieszanej. Mikst ma swoją specyfikę. Nie zawsze można zagrać mocno, zasmeczować gdzie się chce. Nadarzyła się okazja do gry kombinacyjnej, wręcz pokazowej.
Tutaj Kamil pokazał się z jak najlepszej strony prezentując bogaty repertuar pięknych zagrań mozolnie wyćwiczonych w zabawach z trenerem Wściubiakiem. Była to piękna zabawa w tenis, okraszona srebrnym medalem.
Nasz zawodnik i Karolina Śnita, jako para nr 1 najpierw pokonali 6/2 6/0 Martę Ruszczyńską w parze z Flawiuszem Czarneckim (UKS Okęcie Sport Warszawa/TS Idea Sport Toruń), następnie Zofię Stanisz i Kacpra Lemiesza (KT Jelenia Góra/STZ Polkowice) 5/7 6/4 10/4.
W półfinale natomiast w dramatycznych okolicznościach nr 4 Aleksandrę Buczyńską i Karola Drzewieckiego (RKT Return Radom/WKS Grunwald Poznań) Warto dodać, że mecz ten odbył się po deblu, w którym Kamil z Phillipem wygrali supertiebreaka ze stanu 5/9. W 1/2 miksta było 1/6 ! Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 7/5 3/6 11/9.
Finał również zakończył się supertiebreakiem. Tytułu gratulujemy Phillipowi Greskowi i Idze Odrzywołek, którzy zwyciężyli 4/6 7/5 10/2. Gratulujemy również srebrnych medali Karolinie i Kamilowi.
Na krajowych kortach Kamil wystąpił po rocznej nieobecności. Jesteśmy mile zaskoczeni. Obiekt był świetnie przygotowany, a oprawa godna rangi imprezy. Dziękujemy też rywalom. To miłe, że więcej niż kłótni było korygowania decyzji sędziowskim na własną niekorzyść. Wszyscy też elegancko zachowywali się w grach mieszanych.
Po kilku dniach emocji i presji można było cieszyć się z dużego sukcesu. Gratulujemy
Kamilowi. Dziękujemy również wszystkim, którzy nam pomagają.
Po szczęśliwym finale Kamil udał się do Poznania, by spróbować swoich sił z profesjonalistami i to od razu na poziomie challengera. Relacja wkrótce...